Panele fotowoltaiczne na stałe zagościły w krajobrazie polskich miast i wsi. Dzieje się tak ze względu na dużą popularność dotacji rządowych, jak również większej świadomości społecznej w aspekcie ochrony zasobów naturalnych. Jaka przyszłość czeka rozwiązania fotowoltaiczne? W dzisiejszym wpisie spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie.
Fotowoltaika to rodzaj tzw. energetyki prosumenckiej. Polega ona na produkcji ekologicznej energii przez właściciela instalacji, który nie dość, że może być jej konsumentem, może odprowadzać nadwyżki wytworzonej energii i zarabiać na tym. Co ważne jeśli firma nie wykorzystuje energii z paneli jako głównego profilu działalności, również może stać się prosumentem. Przynosi to w rozrachunku rocznym spore korzyści finansowe, a dodatkowo zmniejsza emisję pyłów cieplarnianych — poprawia jakość powietrza i stan środowiska naturalnego.
Inwestowanie i promowanie zielonej energii jest z roku na rok coraz większe. Poniekąd wynika to z polityki Unii Europejskiej, która każdy z przynależnych doń zobowiązuje do zwiększania udziału energii odnawialnej w totalnej produkcji energii elektrycznej.
Popularyzacja tego typu rozwiązań wynika ze zmiany regulacji prawnych, które są coraz bardziej przychylne zwykłym obywatelom, którzy na użytek własny (instalacje do 40 kWp) mogą budować instalacje bez zakładania firmy, czy też zezwolenie na montaż paneli na dachach (do 3 m wysokości) bez konieczności uzyskiwania pozwolenia na budowę, czy też zgłoszenia jej budowy w starostwie powiatowym.
Co ważne panele są praktycznie bezobsługowe, nie wymagają żadnej konserwacji, przeglądów, poza okresowym ich czyszczeniem, choć i ten problem łatwo jest rozwiązać. Wystarczy usytuować panele pod odpowiednio większym kątem, aby umożliwić instalacji samooczyszczanie podczas np. intensywnych deszczów.